poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Rozdział VI - Spotkanie




~ Justin ~ 


Gdy tylko wszedłem z Sevi do domu państwa Beadlesów, zobaczyłem Hailey. Caitlin, gdy tylko ujrzała moją minę, zabrała dziewczynkę i psy do ogrodu. Nie chciałem, aby mała dowiedziała się, że siedziała tutaj jej mama.

- Jak Sevilla czuje się po powrocie do Atlanty? — spytała moja dawna partnerka.

Wtedy miałem już wszystkiego dość. Kiedy dowiedziałem się, że przez cały czas byłem oszukiwany, poniosło mnie. Gwałtownie wstałem z fotela, który z impetem upadł na ziemię. Mama moich przyjaciół odwróciła się w moją stronę ze zmartwieniem wypisanym na twarzy.

- Dlaczego kurwa wszyscy wiedzieli, że Sevi żyje poza najbliższymi jej osobami? Dlaczego matka mojego dziecka wie o tym, a nie ja? — spytałem. Miałem chyba za bardzo podniesiony głos, bo Chris w mgnieniu oka znalazł się przy mnie.

Gdy poczułem jego dłoń na swoim ramieniu, wziąłem głęboki oddech. W jego oczach widziałem coś w rodzaju współczucia, jednak wiedziałem, że przeżył to tak samo, jak ja. Nadal nie potrafiłem zrozumieć, jak oni mogli nas oszukiwać przez tyle lat. Pani Beadles podeszła do mnie i wskazała mi miejsce na kanapie, abym usiadł obok niej. Gdy wykonałem jej niemą prośbę, kobieta zajęła miejsce obok mnie.

- Chris pójdziesz po Sevi? Znając życie leży w łóżku i słucha radia. Tylko błagam cię. Trzymaj Sevillę na tych schodach i nie pozwól jej zrobić sobie krzywdy — powiedziała do swojego syna, a on grzecznie skinął głową i tyle go widziałem - Justin nie zrobiliśmy tego bez powodu. Pamiętasz, jak oboje zostaliście postrzeleni? - spytała, a ja skinąłem głową. To właśnie wtedy dowiedziałem się o śmierci mojej ukochanej. - Justin dobrze to zrozumiałeś, Sevi tę sytuację przeżyła. Jednak musieliśmy zrobić coś, bo ona potrzebuje opieki dwadzieścia cztery godziny na dobę. Cztery lata temu nie wiedziałam, że Hailey była tą twoją partnerką, która zostawiła ci dziecko. Kiedy opiekunka Sevilli zachorowała poleciła mi Hails na swoje miejsce. Nie miałam pojęcia o waszej znajomości do naszego ostatniego wyjazdu do Nowego Jorku — zaczęła się tłumaczyć, jednak nagle przerwała.

W drzwiach ujrzałem miłość swojego życia. Jednak czegoś nie rozumiałem. Dlaczego ona w domu nosiła okulary przeciwsłoneczne? Byłem w szoku, gdy widziałem, jak Chris obejmował swoją siostrę. Miałem wrażenie, że cała jego rodzina chciała chronić Sevi przed światem.

- Chris pomożesz mi usiąść? — słyszałem najpiękniejszy głos pod słońcem.

Chłopak od razu wykonał prośbę swojej siostry. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie szeroko, po czym Sevi zajęła miejsce między mną a swoją mamą. Nie rozumiałem, co tak właściwie się działo.


~ Sevilla ~ 


- Wyjaśni mi ktoś co się tutaj dzieje? — spytał mężczyzna, który siedział obok mnie.

Ten głos rozpoznałam od razu. Tak bardzo za nim tęskniłam, a gdy w końcu się spotkaliśmy, nie mogłam go zobaczyć. Czułam nieprzyjemne pieczenie tuż pod powiekami. Nie chciałam teraz płakać. Cały czas jak mantrę powtarzałam sobie, że muszę być silna. Niestety. W tamtym momencie nic nie pomagało. Chciałam tylko położyć się w swoim łóżku i dać upust swoim emocjom.

- Justin, nie unoś się — powiedziała moja mama. - Wiem, że jesteś na nas wściekły, ale pozwól, że coś ci wyjaśnię. Jak już wspomniałam, zrobiliśmy to dla waszego dobra. Sevilla podczas zamachu na wasze życie straciła wzrok, a wy byliście za młodzi, aby pozwolić wam się ją zajmować.

Poczułam, jak Justin gwałtownie poderwał się z siedzenia. Nim zdążyłam zareagować, chłopak pociągnął mnie za rękę. Nie miałam pojęcia, dokąd mnie prowadził.

Chwilę później poczułam, jak chłodne powietrze owiało moje ciało. Z daleka słyszałam, jak śmiało się małe dziecko. Szybko zdałam sobie sprawę, że z każdą chwilą byliśmy bliżej. Ramię Justina mocno owinęło się wokół mojej talii.

- Sevi! - usłyszałam krzyk swojej siostry.

- Nie złapiesz mnie ciociu — usłyszałam głos małej dziewczynki. Szybko domyśliłam się, że to córka Justina. - Tatusiu przyszedłeś — zawołała mała.

Chłopak odsunął się ode mnie, a mi momentalnie zrobiło się smutno. Tyle czasu tęskniłam za nim, a teraz musiałam pogodzić się z faktem, że on już nigdy nie będzie mój.

Nagle poczułam umięśnione ramiona wokół swojej talii. Tajemniczy gość oparł swoją brodę na moim ramieniu i przyciągnął mocniej do swojego ciała. Gdy poczułam znajomą woń perfum, na mojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech.

- Myślałaś, że na długo uwolnisz się ode mnie? — spytał zadowolony z siebie Niall. W jego głosie słyszałam rozbawienie, co spowodowało, że sama wybuchłam głośnym śmiechem.

- Kochanie zapomniałam ci powiedzieć, że dzisiaj zabieram cię na imprezę. Hazza i ja niewyobrażany sobie, żeby ciebie zabrakło na naszym przyjęciu zaręczynowym — powiedziała moja siostra, która nagle znalazła się przy mnie.

Nie miałam pojęcia, kiedy ona zjawiła się tak blisko. Po raz kolejny chłopak, który mnie obejmował, odsunął się. Na jego miejscu pojawiła się Cait. Od razu rozpoznałam dziewczynę, bo ona obejmowała mnie w specyficzny sposób. Szybko znalazłyśmy się w moim pokoju. Gdy położyłam się na łóżku, dziewczyna rzuciła we mnie sukienką. Kilka minut później byłam już ubrana, jednak nie obeszło się bez pomocy mojej siostry. Strasznie źle się czułam, z tym że nawet przy najprostszych codziennych czynnościach potrzebowałam pomocy.

Z pomocą Caitlin wróciłam do salonu. Ktoś nagle wpadł w moje ramiona. Szybko uświadomiłam sobie, że to była moja przyjaciółka. Jej dłonie poznałabym wszędzie. W końcu to ona pomagała mi przez cztery lata, więc nie było w tym nic dziwnego. Bardziej byłam zaskoczona jej obecnością w domu moich rodziców. Przecież miała załatwiać jakieś ważne rodzinne sprawy.

- Mamo zaopiekujesz się małą Sevi? Naprawdę chciałabym, żeby Justin był na naszej imprezie — usłyszałam przepełniony nadzieją głos mojej siostry.

- Ja z przyjemnością zajmę się tym małym szkrabem — wtrąciła podekscytowana Hailey.

W tym momencie usłyszałam, jak drewniane krzesło upadło z wielkim hukiem na kamienną posadzkę. Chwilę później ciszę przerwał pisk małej dziewczynki, który współgrał z donośnym śmiechem zarówno, jak i mojej siostry stojącej nadal przy moim boku.

- Spróbuj tylko zbliżyć się do niej. Cztery lata temu pokazałaś, jak można tobie zaufać, więc teraz znów zniknij i daj nam spokój — wykrzyczał Justin.

Nie rozumiałam nic z tego, co się działo. O czym Justin mówił? Kim dla niego była moja przyjaciółka? Dlaczego ja o niczym nie wiedziałam? Pytania mnożyły mi się, a odpowiedzi na żadne z nich nie mogłam dostać. Chciałam w końcu zacząć żyć w spokoju. Niestety wiedziałam, że w takiej sytuacji nie mogło to nastąpić zbyt szybko.
_________________________________________________________________________________

Po przeczytaniu skomentuj :) 

Hej kochani. Witam was po kilku dniowej przerwie. Wyszła mi trochę dłuższa niż planowałam, ale niestety nauka do matury mnie powstrzymuje. Gdy tylko skończę pisać egzaminy rozdziały zaczną pojawiać się regularnie.

Czy Sevi pozna prawdę o swojej przyjaciółce?
Którego z chłopaków wybierze Sevilla?
Czy Justin podejmie słuszną decyzję? 
Czy pozwoli Hailey zająć się swoją córką?
Co miał na myśli mówiąc, że już kiedyś pokazała, jak można jej zaufać? 

5 komentarzy:

  1. Robi sie nieciekawie dla Justina bo ma swoja milosc blisko a tez musi sie uzerac z matka swojej coreczki mam nadzieje ze sie ulozy i wyjasni sobie szybko z Sevi ;) zycze powodzenia na maturze oraz duzo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak mi słów 😘
    Po prostu cudowny😍
    Kocham❤
    Dużo weny życzę 💋

    Twoja zawsze wierna fanka❤😍💋😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdział <3 Czekam an nexta <3 Jestem ciekawa co dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny, cudowny, wciągający, co więcej mogę napisać? słów mi zabrakło <3

    OdpowiedzUsuń
  5. http://all-bad-jb.blogspot.com/

    Ariel Butler jest szesnastoletnią dziewczyną, dla której życie nie było zbyt łaskawe. Brak rodziców, ich niechęć i odrzucenie sprawiają problemy w jej dalszym rozwoju. Brak autorytetu i miłości z ich strony przyczyniają się do strachu w kwestii pokochania kogokolwiek. Brak sił i chęci do nauki obniżają jej stopnie. Ciągły strach i obawa przed popełnieniem jakiegokolwiek błędu wpędza ją w lekką paranoję.
    W tym wszystkim jest też Justin…
    Który nagle staje się dla Ariel kimś więcej niż tylko przyjacielem brata.

    OdpowiedzUsuń