czwartek, 26 maja 2016

Rozdział X - Koncert


~ Sevilla ~

Byłam szczęśliwa. Nadzieja na nowo zagościła w moim sercu. Tak bardzo chciałam znów widzieć otaczający mnie świat. W końcu po dziesięciu latach życia w ciemności miałam na to szansę.

Na początku chciałam powiedzieć o tym Justinowi przy najbliższej okazji, ale po przemyśleniu wszystkich za i przeciw postanowiłam wstrzymać się z taką informacją. Chciałam mieć pewność, że wszystko się uda. Jednak do tego potrzebowałam konsultacji z lekarzem.

Z pomocą siostry przebrałam się w crop top i krótkie spodenki. Cait rozpuściła mojego warkocza i zaczęła mnie malować. Kiedy skończyła, rozczesała moje włosy i spryskała je lakierem do włosów. Dziewczyna pomogła mi włożyć buty i razem zeszłyśmy na dół.

W salonie Chris od razu pociągnął mnie za sobą i posadził na kanapie. Sam zajął miejsce tuż przy mnie, po czym zarzucił rękę na moje ramie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Chwilę później docierały do mnie strzępki rozmowy Caitlin, Harrego i jakieś dziewczyny, której głosu nie rozpoznałam.

– Nie widzieliśmy kilka dni i już znalazłeś sobie inną? – powiedziała tajemnicza kobieta. W jej głosie potrafiłam uchwycić zazdrość. Po samym tonie, jakim mówiła, wiedziałam, że była wściekła na mojego brata.

Christian odsunął się ode mnie i nagle wokół mnie zrobiło się dużo miejsca. Wiedziałam, że chłopak musiał wstać, aby przywitać się z gośćmi. W tym samym momencie Cait pomogła mi się podnieść, a po kilku sekundach poczułam, jak Harry mocno mnie przytulił. Wcale nie dziwiłam się swojej siostrze, że to właśnie z nim chciała spędzić resztę swojego życia. Przez te kilka dni zdążyłam go trochę poznać. Hazza był czułym i opiekuńczym mężczyzną, któremu bardzo zależało na szczęściu Caitlin. W tym krótkim czasie zauważyłam, że mężczyzna nie widział świata poza moją bliźniaczką.

– Payton to nie tak. Po prostu kilka dni temu dowiedziałem się, że moja siostra, jednak żyje. Odkąd przyjechała, po prostu chciałem nadrobić czas, który nam zabrano. Przepraszam kochanie – słyszałam, jak Chris tłumaczył się dziewczynie.

Z tej krótkiej wymiany zdań wywnioskowałam, że musiało łączyć ich coś więcej. Czyżby to była druga połówka mojego brata?

– Hej. Jestem Payton. Dziewczyna Chrisa – powiedziała kobieta, która nagle znalazła się tuż obok mnie.

– Sevi. Miło mi cię poznać – odparłam bez jakichkolwiek emocji w głosie. – Cait podasz mi okulary? – zwróciłam się do siostry.

Caitlin w mgnieniu oka zjawiła się u mojego boku i podała mi okulary przeciwsłoneczne. Od razu je założyłam, a w tym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi.

– Otworzę. To pewnie Bieber – usłyszałam głos swojego brata.

Z pomocą Cait i Harrego doszłam do kanapy, gdzie wszyscy usiedliśmy. Miałam dość tego, że potrzebowałam pomocy bliskich we wszystkich nawet najprostszych czynnościach.

Po raz kolejny tego dnia zaczęłam się zastanawiać, czy naprawdę odzyskam wzrok. O niczym innym tak bardzo nie marzyłam, no może jedynie o Justinie, z którym znów chciałam być.

Jeśli lekarz w rozmowie z moją mamą miał rację. Byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie. Dziesięć lat życia w ciemności to zdecydowanie zbyt długo.

Usłyszałam kroki, a po chwili poczułam, jak ktoś zajął miejsce obok mnie. Po mieszance perfum wiedziałam, że to Justin. Bez zbędnych słów wtuliłam się w jego bok i dałam upust swoim emocjom, które od rana zbierały się we mnie.

– Ćśś... Kochanie nie płacz. Jestem przy tobie i już nigdy nie dam ci odejść – powiedział Justin. Poczułam, jak jego ramiona otoczyły moją talię. Ten gest sprawił, że zaczęłam się uspokajać.

Po chwili chłopak odsunął się ode mnie, a ja nie wiedziałam, co się działo. Mężczyzna wstał z kanapy i złapał moją dłoń, przez co pomógł mi wstać. Kilka sekund później ktoś okrył mnie swetrem.

– Zbieramy się, bo za chwilę spóźnimy się na koncert – usłyszałam głos Chrisa, który stał za mną i pomagał mi włożyć ręce w rękawy długiej kamizelki, którą chwilę wcześniej ktoś na mnie narzucił.

– Jedziesz ze mną – wyszeptał Justin tuż przy moim uchu. – Zabieram Sevi i jedziemy moim autem. Cait i Harry możecie jechać z nami, bo widzę po minie Christiana, że chce pobyć trochę sam z Pay – zwrócił się do reszty naszego towarzystwa.

Nie zdążyłam nawet zaprotestować, bo chłopak objął mnie w pasie i prowadził w kierunku drzwi. Kilka kroków później czułam, jak chłodne otuliło moje ciało. Zadrżałam. Nie byłam przygotowana na taką pogodę.

~ Justin ~

Kiedy pomogłem Sevi zająć miejsce w moim aucie, szybko okrążyłem pojazd i usiadłem za kierownicą. Caitlin i Hazza siedzieli już na kanapie z tyłu samochodu, więc odpaliłem silnik i ruszyłem na miejsce koncertu.

Wiedziałem, że moja ukochana nigdy nie przestała słuchać muzyki 5 Second of Summer, ani mojej. Ostatniej nocy sporo rozmawiałem z siostrą mojej księżniczki na ten temat. Teraz musiałem zrobić wszystko, aby na nowo zdobyć zaufanie Sevilli. To właśnie przy niej chciałem spędzić resztę swoich dni.

Spojrzałem na dziewczynę, która siedziała obok mnie. Uśmiechnąłem się szeroko na widok Sevi. Muszę przyznać, że Cait postarała się tym razem. Sevilla wyglądała pięknie. Przy tym stroju nawet nikomu nie powinny przeszkadzać jej ciemne okulary, które idealnie dopełniały całość stroju. W takim wydaniu nikt nie powinien podejrzewać, że moja towarzyszka była niewidoma.

Dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowałem najbliżej wejścia na arenę, jak tylko mogłem. Pomogłem wysiąść Sevi i czekaliśmy, aż zjawi się Chris. Nie staliśmy długo, bo z daleka ujrzałem znajome auto mojego przyjaciela. Złapałem Sevillę za rękę i przyciągnąłem dziewczynę bliżej siebie. Kątem oka ujrzałem znajomą postać, ale nie potrafiłem rozpoznać twarzy tej osoby.

Nie miałem czasu na dalsze rozmyślania, bo Christian i Payton zjawili się tuż przy nas. Ująłem Sevi pod ramię i udaliśmy do wejścia. Ochrona dokładnie sprawdziła nasze bilety, po czym mogliśmy zająć wskazane miejsca pod samą sceną.

Zaczęło się wielkie odliczanie, a po chwili przez głośniki rozeszły się dźwięki gitar. Chłopcy weszli na scenę i zaczęło się show. Widziałem wielki uśmiech na twarzy swojej wybranki, gdy usłyszała pierwsze słowa piosenki, którą zazwyczaj rozpoczynali swoje występy.

Słyszałem, jej wspaniały głos, kiedy śpiewała razem z chłopakami. Te słowa zadziałały na mnie jak kubeł zimnej wody. „Co w tobie lubię? Naprawdę wiesz, jak tańczyć. Kiedy idziesz w górę, dół, skaczesz wokół, myślisz o prawdziwej miłości”.

Czułem się tak, jakby ta piosenka była o mnie i Sevilli. Chociaż zostaliśmy od siebie oddaleni na dziesięć lat, w tym jednym tańcu wczorajszej nocy przekazała mi wszystkie uczucia. Wiem, że starała się wszystko przede mną ukryć, ale prawdziwa miłość wszystko przetrwa.

Pamiętam, kiedy pierwszy raz zobaczyłem, jak tańczyła. Byłem wtedy w siódmym niebie. Jej ruchy były perfekcyjne. Wszystko miała idealnie dopracowane. Wydawało mi się, że to było całe jej życie. Byłem pewien, że do szczęścia nie potrzebowała nic więcej, jak muzyki.

Widziałem, jak chłopaki skakali po całej scenie i wygłupiali się w rytm akordów gitary. Jedynie Ashton siedział prawie bez ruchu. Użyłem słowa prawie, bo może nie przemieszczał się tak jak jego koledzy, bo grał na perkusji. Chłopak tak naprawdę miał znacznie więcej roboty niż inni członkowie zespołu. Wiedziałem coś na ten temat, bo sam grałem na tym instrumencie. Szczerze? To najdłużej uczyłem się na nim gry, bo sam musiałem wybijać rytm.

Próbowałem się nie śmiać, kiedy widziałem, jak Mike skakał po całej scenie. Żałowałem, że Sevilla nie mogła tego zobaczyć. Wiedziałem, że bardzo by się jej to spodobało. Zawsze uwielbiała oglądać koncerty. Kiedyś przeglądałem jej historię w laptopie i zauważyłem, że to były najczęściej oglądane przez nią filmiki.

Moja partnerka zaczęła wesoło poruszać się w rytm piosenek. Podałem jej rękę i razem zaczęliśmy tańczyć. Widząc jej szczęście, nie potrzebowałem nic więcej.

– Jakiego koloru Michael ma włosy? – spytała, kiedy wtuliła się w moje ciało.

– Ma taki dziwny odcień. Nie jest to ani czerwony, ani pomarańczowy – odparłem i zacząłem gładzić jej plecy. Nie wiedziałem, jak zidentyfikować ten kolor, więc opisałem jej to, co mi przypominał.

Po zakończonym show zabrałem swoich przyjaciół na umówione wcześniej spotkanie z zespołem. Nie mówiłem o tym wcześniej nikomu, bo chciałem zrobić niespodziankę swojej księżniczce.

Miała to być przyjemna i przyjacielska rozmowa w towarzystwie najbliższych mi ludzi. Niestety nie wszystko było takie proste.

– Odczep się od niego dziwko – usłyszałem zbyt dobrze znany mi głos, abym mógł go pomylić.

Hailey podbiegła do nas. Nikt z nas nie zdążył zareagować. Blondynka uderzyła w twarz Sevillę, przez co ta upadła na ziemię.

Stanąłem jak wryty. Nie wierzyłem własnym oczom. Czy to działo się naprawdę? Ochrona podbiegła do nas i wyniosła szarpiącą i odgrażającą się Hails.

Jako pierwszy otrząsnąłem się z transu. Podbiegłem do dziewczyny, która leżała na podłodze i wylewała swoje łzy. Pomogłem jej wstać i pozwoliłem jej się wtulić w swoje ciało. Chris podał mi okulary przeciwsłoneczne, które leżały na ziemi, a ja założyłem je na czubku głowy swojej księżniczki.

Objąłem mocno Sevillę i nagle poczułem, jak moja koszulka stawała się coraz bardziej mokra. Jednak nie przejmowałem się tym. Najważniejsze było to, aby moja księżniczka doszła do siebie po nieprzyjemnych chwilach w towarzystwie matki mojego dziecka.

Nie sądziłem, że ta kobieta może być tak bardzo agresywna. Wtedy wiedziałem, że musiałem jeszcze bardziej chronić swoją córkę. Nie mogłem pozwolić, żeby małą Sevi spotkała się z Hailey, tylko dla jej bezpieczeństwa.

– Bieber, ile na was możemy czekać? – spytał Luke, który nagle znalazł się wśród nas.

Zaniemówił, kiedy zobaczył scenę przed sobą. Pewnie bym zareagował podobnie. Starłem łzy płynące po policzkach Sevilli i delikatnie pocałowałem usta swojej księżniczki.

– Nie płacz już. Nie pozwolę cię nikomu już więcej skrzywdzić. Obiecuję, że Hailey już się do ciebie nie zbliży – wyszeptałem do jej ucha.

Dziewczyna przetarła swoją twarz i przesunęła okulary z powrotem na swoje oczy. Ująłem dłoń kobiety, na co odpowiedziała mi smutnym uśmiechem. Wszyscy nagle się ożywili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Całą ekipą udaliśmy się do pokoju, gdzie siedziała już reszta zespołu. Szeroko uśmiechnąłem się na widok chłopaków, którzy w mgnieniu oka nas otoczyli.
_________________________________________________________________________________
Czy Sevilla odzyska wzrok?

Czy Sevi powie o tej możliwości Justinowi?
Dlaczego Hailey uderzyła Sevillę?
Czy Justinowi uda się uchronić dwie Sevillę przed Hails?
Co stanie się podczas spotkania z zespołem 5 Second of Summer?










sobota, 21 maja 2016

Rozdział IX - Nadzieja

~ Justin ~

Rano obudziłem się w pokoju domu Beadlesów. W ramionach trzymałem swoją córeczkę, której śliczne blond włosy w niezwykły sposób układały się wokół jej twarzy. Dziewczynka wtulała się w moje ciało i słodko pomrukiwała. Wiedziałem, że musiała mieć przyjemny sen. Spojrzałem na dziecko i ujrzałem szeroki uśmiech, który gościł na jej ślicznej twarzy. 

Mała była bardzo podobna do swojej matki. Jednak nie chciałem, aby dziewczyny spotkały się kiedykolwiek. Hailey nie miała prawa chcieć widywać się z moim maleństwem. Może i urodziła moją córeczkę, ale nie miała żadnego wpływu na jej wychowanie.

To ona porzuciła nas, gdy moja księżniczka potrzebowała jej opieki. Miałem za złe tej kobiecie, że postąpiła w taki, a nie inny sposób. Dziś moje życie mogło wyglądać całkiem inaczej. Z drugiej strony, gdyby została przy mnie, nie mógłbym odzyskać miłości mojego życia, która nagle pojawiła się w Atlancie.

– Tatusiu jednak spałeś ze mną – zapiszczała do mojego ucha. Delikatnie odsunąłem od siebie dziewczynkę i przetarłem swoje oczy, aby móc lepiej się jej przyjrzeć. Sevi mocno wtuliła się w moją szyję, a ja miałem wrażenie, że lada moment mnie udusi.

– Kochanie koniec tego dobrego. Tata pomoże ci się przebrać i idziemy do babci Pattie na naleśniki, co ty na to? – spytałem z szerokim uśmiechem na twarzy.

W odpowiedzi otrzymałem głośny pisk, jako okrzyk radości. W tym samym momencie do pomieszczenia wszedł przestraszony Chris. Widziałem, że sam musiał niedawno wstać, bo był w samych szortach, a jego włosy sterczały na wszystkie strony świata.

Mężczyzna podszedł do naszego łóżka i rzucił się na nie. Wylądował tuż obok mojej córki, która od razu na niego skoczyła. Wygrzebałem się z wygodnej pościeli i ubrałem na siebie wczorajsze ubrania. Byłem wdzięczny, że mój przyjaciel zajął się małą. Nikt w życiu nie pomógł mi tyle, co on, moja mama i Caitlin. Dzięki nim byłem w stanie pogodzić rolę ojca z karierą i milionami fanów na całym świecie.

Założyłem koszulę i odwróciłem się w stronę, gdzie Christian i moja mała księżniczka toczyli wojnę na łaskotki. Uwielbiałem oglądać szeroki uśmiech na twarzy swojego dziecka, ale niestety musiałem przerwać im zabawę.

– Słoneczko zostaw Chrisa w spokoju. Wujek ma jeszcze dużo zadań do zrobienia, a ty musisz się ubrać – powiedziałem i podniosłem dziewczynkę z łóżka.

– Właśnie muszę Sevi zaprowadzić do salonu, żeby Cait pomogła jej się uczesać. Widzimy się na dole – krzyknął, gdy był już przy drzwiach.

Kiedy chłopak opuścił pokój, pomogłem swojej córce zdjąć piżamę. Z reklamówki wyjąłem czerwoną sukienkę w kratkę na szerokich ramiączkach, która sięgała jej kolan, białe rajstopy oraz czarne bolerko. Mała z moją pomocą przebrała się w czyste ubranka, które wczoraj zabrałem na wszelki wypadek ze sobą.

– Tatusiu, czemu wujek mówił, że musi mnie zaprowadzić do cioci Caitlin? – spytała, gdy zapinałem zamek błyskawiczny z tyłu jej sukienki.

Stanąłem jak wryty. Nie rozumiałem, o co jej chodziło. Dopiero po chwili przypomniałem sobie słowa swojego przyjaciela. Podniosłem dziewczynkę i posadziłem swoją córkę na krześle przy biurku.

– Mała Sevi to jest siostra twojego wujka. Pamiętasz tę panią, co wczoraj tutaj była, którą Chris cały czas prowadził za rękę? – Mała skinęła głową. – To jest właśnie Sevilla, ma na imię tak samo, jak ty. Nie miałaś okazji wcześniej jej poznać, bo ona jest chora i bardzo długo była daleko stąd – powiedziałem, ścieląc łóżko.

Gdy skończyłem, wziąłem swoją córkę na ręce i zszedłem z nią po schodach. W salonie zastałem już całą rodzinę Beadlesów. Na ten widok szeroko się uśmiechnąłem.

Spojrzałem na Sevillę. Siedziała na kanapie, a Cait stała za nią i czesała jej długie, ciemne włosy w jakiegoś warkocza. Postawiłem swoją córkę na ziemi, a ta od razu pobiegła w stronę mojej przyjaciółki.

– Ciociu a mnie poczeszesz? Tatuś nie umie robić takich fajnych fryzur jak ty – powiedziała i przyglądała się pracy mojej przyjaciółki.

Usiadłem na kanapie obok Sevilli i złożyłem delikatny pocałunek na jej policzkach. Widziałem, jak na jej twarz wkradł się rumieniec. Uśmiechnąłem się szeroko, bo ten czerwony kolor mówił sam za siebie. Ona nadal coś do mnie czuła, ale nie chciała się do tego przyznać. Wtedy już wiedziałem, że nie poddam się tak łatwo i będę walczył o nasze uczucia.

– Cześć kochanie – wyszeptałem do jej ucha i splotłem nasze palce razem.

Dziś dziewczyna nie uciekała od mojego uścisku. Czyżby przez noc wszystko sobie przemyślała? Nagle w mojej głowie zrodził się wspaniały pomysł.

– Króliczku, zostaniesz na noc u babci Pattie? – spytałem, odwracając się w stronę swojej córeczki. Dziewczynka od razu rozpromieniła się i z entuzjazmem skinęła głową. – Sevi nadal lubisz muzykę 5 Second of Summer? – spytałem z nadzieją w głosie. Kiedy otrzymałem pozytywną odpowiedź, uśmiechnąłem się szeroko. – W takim razie idziemy w szóstkę na koncert chłopaków – odparłem z powagą.

Widziałem, jak Chris próbował zabić mnie swoim wzrokiem. Odwróciłem się w stronę swojej ukochanej, aby poznać jej reakcję, jednak okulary przeciwsłoneczne, które na sobie miała, skutecznie mi to uniemożliwiły.

– Hola, hola jak w szóstkę – spytała Caitlin, która zaczęła czesać moją córkę.

– No nasza czwórka, Hazza i Payton. Przecież on też ma prawo wyjść ze swoją dziewczyną – powiedziałem, spoglądając na przyjaciela. Jego twarz momentalnie przybrała purpurowego koloru, a ja ledwo nie wybuchłem śmiechem.

W salonie dalej toczyła się poważna dyskusja na temat mojej propozycji, jednak na koniec i tak każdy zgodził się z moim pomysłem. Tylko moja ukochana cały czas milczała.

Kilka minut później przybiegła do mnie córka, która od razu wspięła się na moje kolana i uwiesiła się na mojej szyi.

– Tatusiu ładnie wyglądam? – zapytała z wielkim uśmiechem na twarzy.

Przyjrzałem się dziełu Caitlin i muszę przyznać, byłem pod wielkim wrażeniem. Nawet tak prosta fryzura, jaką był koński ogon, z jej rąk wyglądała o wiele lepiej, niż z moich. Mała miała włosy zebrane w dwa kucyki po obu stronach głowy, które były spięte różowymi gumkami. Wyglądało zarówno uroczo, jak i dziewczęco. Całość idealnie komponowała się z jej strojem.

– Wyglądasz ślicznie króliczku. Chyba musimy częściej przyjeżdżać do cioci, żeby cię czesała – odparłem pogodnie.

Spojrzałem na swoją drugą miłość. Sevi miała splecionego warkocza, a zostawione miała tylko pasemka swojej grzywki. Wyglądała naprawdę prześlicznie. Dziewczyna poprawiła swoją grzywkę i ujrzałem jej śliczny uśmiech. Bez pytania jej o zgodę, zdjąłem okulary, które ciągle gościły na twarzy mojej księżniczki.

Przeraziłem się.

Oczy dziewczyny były zamglone. Prawie nie mogłem zobaczyć źrenic, bo zakrywał je biały nalot. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Zacząłem rozumieć, dlaczego nawet w mieszkaniu nosiła okulary. Jednak widząc szeroki uśmiech na twarz Sevilli, uśmiechnąłem się szeroko.

– Przyjadę po was wieczorem – powiedziałem pogodnie i wstałem z kanapy.

Ciągle trzymając córkę w swoich ramionach, nachyliłem się nad Sevillą i złożyłem delikatny pocałunek na jej policzku. Dziewczynka mocniej objęła mnie mocniej, kiedy w końcu się wyprostowałem.

Doszliśmy do przedpokoju, gdzie posadziłem małą na krześle, stojącym przy szafce z butami. Uklęknąłem przed swoim dzieckiem. Sięgnąłem po różowe tenisówki, należące do mojej córki, które stały pod ścianą. Pomogłem małej włożyć buty i pożegnaliśmy z rodziną moich przyjaciół.

Wyszliśmy na dwór, a chwilę później siedzieliśmy w moim samochodzie. Sevi szeroko uśmiechnęła się do mnie i ruszyliśmy w stronę domu mojej mamy.

~ Sevilla ~

W nocy nie mogłam spać. Budziłam się co chwilę. Wierciłam się po całym łóżku. Nie potrafiłam znaleźć sobie jednego miejsca. Cieszyłam się, że Chris został na noc w moim pokoju. Jego ciepły tors uspokajał moje serce, które szalało z nadmiaru przeżytych sytuacji w ostatnim czasie. Miałam wrażenie, że to było dla mnie za dużo.

Rano z pomocą Caitlin przebrałam się w czyste ubrania, a mój brat pomógł mi dojść do salonu. Gdy usiadłam na kanapie, moja siostra zajęła się czesaniem moich włosów.

Po chwili słyszałam słodki dziewczęcy głos. Wiedziałam, że należał on do córki Justina, która była moją imienniczką. W tym samym momencie przeszła mi cała złość na niego. Czułam jego obecność i to podnosiło mnie na duchu.

Byłam szczęśliwa, kiedy jego splótł nasze dłonie w jedność. Znów mogłam poczuć się jak jeszcze przed zamachem na moje życie. Przypomniałam sobie naszą rozmowę, którą odbyliśmy poprzedniego. Już wiedziałam, jaką powinnam podjąć decyzję.

Niestety nie mogłam mu tego przekazać tak od razu. Musiałam sprawdzić jeszcze parę rzeczy. Chciałam mieć pewność, że nie łączy go z Hailey nic więcej niż dziecko. Skoro mowa o jego córce. Zanim związałabym się znów z Justinem, musiałam złapać dobry kontakt z pociechą mojego ukochanego.

Gdy oboje opuścili dom moich rodziców, tata zabrał mnie do kuchni. Ktoś postawił przede mną talerz. Szybko zabrałam się do spożywania posiłku. Kiedy zjadłam śniadanie z pomocą Cait dotarłam z powrotem do salonu.

Szybko poczułam obecność mamy, która zajęła miejsce obok mnie. Chwilę później reszta rodziny również zjawiła się w pomieszczeniu. Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca, atmosfera się zagęściła. Nie miałam pojęcia, co się działo.

– Sevi za dwa dni musimy iść do lekarza. Dzwonił do mnie doktor Moore. Powiedział, że jest dla ciebie nadzieja. Medycyna poszła do przodu przez te dziesięć lat i przeglądał ostatnio twoją dokumentację. Kochanie rozumiesz? Możesz odzyskać wzrok – powiedziała kobieta siedząca obok mnie.

Nie potrafiłam uwierzyć w jej słowa. To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Owszem marzyłam, żeby znów ujrzeć światło dzienne. Teraz mogło się ono spełnić. Wtuliłam się w ciało swojej rodzicielki i zaczęłam płakać. Tym razem były to łzy szczęścia. W tym momencie nie potrafiłam się już doczekać najbliższej wizyty u lekarza.
_________________________________________________________________________________
Czy Sevilla da szansę Justinowi?
Jak uda im się wyjście na koncert 5 Second of Summer?
Czy Sevilla i córka Justina znajdą wspólny język?
Czy Sevilla naprawdę odzyska wzrok, a może to lekarz pomylił się w przeglądaniu dokumentacji?

niedziela, 15 maja 2016

Rozdział VIII - Zapomnieć



~ Sevilla ~


Gdy przysłuchiwałam się kłótni Hailey i Justina, poznałam smutną prawdę. Okazało się, że tak naprawdę nie znałam własnej przyjaciółki. Nie potrafiłam tam siedzieć. Poderwałam się z ławki i biegłam przed siebie. Po pewnym czasie zderzyłam się ze ścianą jakiegoś budynku. Opadłam bez sił na ziemię i dałam upust swoim emocjom. Miałam już dość takiego życia. Nie byłam już pewna, komu mogłam ufać.

Poczułam, jak po moich policzkach spływała słona ciecz. Zdjęłam okulary przeciwsłoneczne i położyłam je obok siebie. Ukryłam twarz w dłoniach, a łzy sączyły się przez moje palce.

W ciągu zaledwie kilku chwil całe moje życie zawaliło się po raz kolejny. Nie rozumiałam, jak kobieta, którą uważałam za przyjaciółkę, mogła zachować się tak, a nie inaczej.

Nie rozumiałam, jak matka mogła porzucić swoje dziecko zaraz po porodzie? Jaką wyrachowaną osobą musiała być, aby postąpić w ten sposób? Pytania mnożyły się w mojej głowie, lecz na żadne nie potrafiłam odpowiedzieć. Hails przecież przez te wszystkie lata była jedyną osobą, w której miałam oparcie. Tylko dzięki niej radziłam sobie ze wszelkimi problemami, jednak nie potrafiłam się przed nią otworzyć.

Zastanawiałam się, czy ona miała ten sam dylemat. Jednak wiedziałam, że nie zdobędę się na odwagę, aby porozmawiać z nią na ten temat.

Usłyszałam kroki. Były to ciężkie, głośne kroki mężczyzny, który w niebezpiecznym tempie zbliżał się do mnie. W jednej chwili starałam się uciszyć swój szloch, niestety nie wyszło mi to zbyt dobrze. Zwinęłam się w kłębek, podciągając kolana pod brodę. Czułam, jak całe moje ciało drgało, a ja nie mogłam nic na to poradzić.

- Sevi nic Ci nie jest? Co się stało – usłyszałam zmartwiony głos Nialla. Słysząc jego głos, jeszcze bardziej zaczęłam płakać.

Chłopak momentalnie zjawił się u mojego boku, a ja nie pytając o pozwolenie, wtuliłam się w jego ciało. Szybko poczułam, jak jego duże dłonie gładziły moje plecy. Wiedziałam, że mężczyzna miał całą koszulę przemoczoną od moich łez, jednak ja nie byłam w stanie powstrzymać płaczu.

Czułam się oszukana przez wszystkich dookoła. Nawet nie byłam pewna, czy mogłam ufać Niallowi, który teraz siedział przy mnie.

Po wielu minutach prób, w końcu udało mi się powstrzymać kolejną falę rozpaczy, która roznosiła się po moim organizmie. Szybko odsunęłam się od umięśnionego torsu mojego towarzysza i zaczęłam szukać dłońmi swoich okularów. Niestety moje palce szybko odnalazły rękę Nialla, który wykorzystał okazję i splótł nasze palce w jedność.

- Powiesz mi, co się stało? Wszyscy martwiliśmy się o Ciebie – wyszeptał. Wolną dłonią poprawił kosmyki włosów, które opadały na moją twarz, a po chwili przyciągnął mnie bliżej siebie.

- Niall nie chcę o tym rozmawiać. Zabierz mnie do Chrisa – poprosiłam. Mój głos znów zaczął się łamać, więc wzięłam głębszy oddech. Gdy powoli wypuszczałam powietrze z płuc, czułam, jak mój organizm stawał się spokojniejszy.

Mój towarzysz nie odezwał się już więcej. Niall pomógł mi wstać i podał mi moje okulary. Chłopak objął mnie w pasie i poprowadził w stronę klubu. Szybko poczułam, jak silne ramiona owinęły się wokół mojego ciała. Chwilę później moje nogi zostały oderwane od ziemi.

- Martwiłem się. Nigdy więcej tak nie uciekaj siostrzyczko – powiedział Chris. W jego głosie przebijała się troska i ulga.

Zarzuciłam ręce na jego szyję i mocniej wtuliłam się w ciało swojego brata. Christian postawił mnie na ziemi, a po chwili usłyszałam, że rozmawiał z kimś przez telefon.


~ Justin ~


Chris przerwał moją kłótnię z Hailey. Podbiegł do nas, jakby był w gorącej wodzie kąpany. Ciągle coś krzyczał, a ja nie potrafiłem go zrozumieć.

- Widziałeś Sevillę? Wyszliśmy na chwilę przed klub, bo źle się poczuła. Zostawiłem nią na ławce i poszedłem po papierosy. Gdy wróciłem, już jej nie było. Powiedz, że widziałeś, w którą stronę poszła – powiedział spanikowany Christian.

W pierwszej chwili nie docierały do mnie jego słowa. Moja księżniczka była na dworze, a ja niczego nie zauważyłem? Nie potrafiłem stać bezczynnie. Nie mówiąc ani słowa, zacząłem biec przed siebie.

Przeszukałem już chyba całą okolicę. Przecież niewidoma dziewczyna nie mogła zbyt daleko uciec, a jednak miałem wielki problem, aby nią znaleźć.

Chodziłem w kółko, a moje wszelkie poszukiwania i tak poszły na marne. Miałem wrażenie, że dziewczyna zapadła się pod ziemię. Nagle zadzwonił mój telefon. Bez zastanowienia odebrałem połączenie.

- Wróć do klubu. Horan właśnie przyprowadził Sevi – powiedział z ulgą Christian.

Nie powiem, ucieszyłem się, kiedy Sevilla się odnalazła. Zacząłem zastanawiać się, czy Niall będzie już zawsze dzielił mnie i wybrankę mojego serca. Miałem dość tego, że blondyn spędzał zbyt wiele czasu w towarzystwie dziewczyny, która była sensem mojego życia.

Szybko wróciłem do klubu. Z daleka widziałem Sevi, która siedziała przy stoliku. Była otoczona przez facetów. Z jednej strony miała Christiana. Wcale mu się nie dziwiłem. W końcu była jego siostrą, więc chciał mieć wszystko pod kontrolą. Jednak z drugiej strony siedział blondyn. Na sam jego widok czułem nieprzyjemny dreszcz. Miałem wielką ochotę pokazać mu, gdzie jego miejsce. Wiedziałem, że nie mogłem tego zrobić, bo musiałem udowodnić Sevilli, że jestem bardziej wartościowym człowiekiem niż Nialler, który przyczepił się do niej jak rzep psiego ogona.

Chris szeroko uśmiechnął się w moją stronę, kiedy zobaczył, że zbliżałem się w ich kierunku. Szybko przedostałem się przez tłum i zająłem miejsce przy stoliku. Harry podał mi drinka, a ja dopiero wtedy uświadomiłem sobie, w jakim stopniu działały na mnie emocje.

Nie byłem w stanie utrzymać szklanki w jednej pozycji. Ręce trzęsły mi się, że napój rozlewał się dookoła mnie.

- Justin uspokój się – powiedział Christian. Mężczyzna położył rękę na moim ramieniu i stanowczo odwrócił w swoją stronę.

Odłożyłem alkohol na stół i spojrzałem na swojego przyjaciela. W jego oczach widziałem troskę i niepewność. Wziąłem głęboki oddech, aby opanować swój organizm, który był w rozsypce.

Podniosłem szklankę z kolorowym drinkiem i przyłożyłem do swoich ust. Byłem w szoku, gdy nie poczułem nieprzyjemnego pieczenia w gardle, który często pojawiał się podczas picia alkoholu. Musiałem przyznać, że ten turkusowy trunek był całkiem smaczny. W jego konsystencji dało się odnaleźć cząstki zmiksowanego mango i imbiru, który dodawał trochę pikanterii całej mieszance.

Kolejny raz podążyłem wzrokiem za Chrisem. Zazdrościłem mu widoku, jaki miał przy sobie. Sevilla siedziała wtulona w jego tors i kurczowo obejmowała go swoimi ramionami. Byłem ciekawy, co takiego wprawiło moją ukochaną w taki stan.

- Sevilla zatańczysz ze mną? - spytałem z nadzieją w głosie. Chciałem spędzić trochę czasu w samotności z kobietą, która tak bardzo zawładnęła moim sercem.

Dziewczyna niechętnie odsunęła się od swojego brata, a w jego oczach widziałem nieme podziękowanie. Wiedziałem, że Sevi obejmując go w taki sposób, uniemożliwiła mu jakikolwiek ruch po szklankę z alkoholem czy papierosy. Złapałem dłoń brunetki i pomogłem jej wstać. Po chwili owinąłem rękę wokół jej talii i poprowadziłem w stronę parkietu, posyłając Niallowi zwycięskie spojrzenie.

Usłyszałem dźwięk piosenki Seleny Gomez – Hands to Myself. Przyciągnąłem partnerkę do swojego ciała i zacząłem poruszać się w rytm muzyki. Miałem wrażenie, że te słowa idealnie opisywały relację moją i Sevi. Jednak kiedy piosenkarka doszła do słów: „Doktor powiedział, że nie jesteś dla mnie dobry, ale ludzie mówią to, co chcą i powinieneś wiedzieć, że jeśli bym mogła, oddychałabym tobą każdego dnia”, dziewczyna zaczęła wyrywać z mojego uścisku. Nie rozumiałem, co się stało. Odsunąłem lekko Sevillę od sobie i ujrzałem jej zapłakaną twarz.

Objąłem kobietę mocniej w pasie i poprowadziłem w stronę wyjścia. Kiedy świeże powietrze orzeźwiło moją towarzyszkę, poczułem, jak jej ciało stało się bezwładne. Nie myślałem długo. Pomogłem dziewczynie usiąść na schodach, a sam zająłem miejsce obok niej.

- Justin powinieneś wrócić do środka. Hailey będzie się o Ciebie niepokoić. Musisz dać sobie ze mną spokój. Twoje dziecko potrzebuje matki, którą jest Baldwin, a nie niewidomej opiekunki. Proszę cię, odejdź i daj mi o sobie zapomnieć. Nie chcę już więcej cierpieć. Sama nie wiem, komu mogę ufać – usłyszałem zdławiony głos Sevilli.

W pierwszej chwili nie rozumiałem, o co jej chodziło. Jednak po szybkiej analizie słów mojej ukochanej wszystko stało się jasne. W jednej chwili zrozumiałem, dlaczego uciekła, a później nie chciała rozstać się z Christianem. Musiałem być wielkim idiotom, jeśli urządziłem kłótnię z matką mojej córki na środku parkingu. Nie byłbym w szoku, jeśli rano cała historia zostałaby opisana w gazetach.

- Sevi powtórzę to tylko raz. To ty jesteś miłością mojego życia. Nigdy nie zrezygnuję z możliwości życia z tobą u boku. Owszem Hailey jest matką mojego dziecka, ale straciła do niej jakiekolwiek prawa, gdy znikła zaraz po porodzie. Uwierz mi kochanie, że to ciebie potrzebuję do szczęścia. Odkąd zjawiłaś się w moim życiu, stałaś się dla mnie bardzo ważną osobą. Z tego powodu nazwałem córkę twoim imieniem. Na żadnej innej kobiecie nie zależało mi tak jak na tobie. Nie każ mi teraz odchodzić, bo kolejnego rozstania z tobą nie przeżyję. Nie interesuje mnie to, że nie możesz zobaczyć nic wokół, bo dla mnie liczą się twoje uczucia. Wiem, że nadal mnie kochasz tak jak ja ciebie. Tego nie ukryjesz. Proszę, uczyń mi ten zaszczyt i bądź znów ze mną – poprosiłem na koniec swojego monologu.

Dziewczyna długo siedziała i milczała. Widziałem, jak łzy spływały strumieniami po jej policzkach. Nie mogłem na to patrzeć. Przyciągnąłem kobietę do swojego torsu i kciukami otarłem słony płyn, który spływał wzdłuż jej twarzy.

- Justin potrzebuję czasu. Proszę, idź po Chrisa. Chcę wrócić do domu – mówiła, dławiąc się łzami.

Nie chciałem rozstawać się z Sevillą, ale chciałem, aby wszystko na spokojnie przemyślała. Nie chętnie wstałem ze schodów, na których siedzieliśmy i wróciłem do klubu. Podszedłem do naszego stolika i od razu poczułem na sobie mordercze spojrzenie Christiana.

- Sevilla czeka na ciebie przed klubem. Ona chce wracać do domu – powiedziałem, nachylając się do ucha przyjaciela.

Mężczyzna spojrzał na mnie niepewnym wzrokiem, jednak nic nie odpowiedział. Wstał z kanapy i ruszył w stronę wyjścia.

- Pokłóciliście się? - spytała zmartwiona Caitlin.

- Gorzej. Sevi słyszała moją kłótnię z Hailey. Teraz muszę się jeszcze więcej napracować, aby znów zdobyć jej serce – odparłem. Wziąłem do ręki szklankę z drinkiem, którą postawiłem i za jednym ruchem opróżniłem całe naczynie.


~ Sevilla ~


Słowa piosenki Seleny Gomez sprawiły, że przypomniałam sobie kłótnię Justina i mojej przyjaciółki. Nie miałam pewności, czy mogłam tę kobietę jeszcze tak nazwać. Jednak jego słowa, które do mnie skierował, gdy wyszliśmy na dwór, uświadomiły mi, że on nigdy nie był mi obojętny. Większa część mojego serca nadal go kochała i nigdy nie przestanie. Za wiele namieszałam w naszych życiach, abyśmy mogli tak po prostu zapomnieć o sobie.

- Mała, co się dzieje? - usłyszałam głos mojego brata.

Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Wyciągnęłam ręce w jego stronę, a on mocno mnie objął. Tylko w jego ramionach czułam się bezpiecznie.

- Zabierz mnie do domu – wyszeptałam, czując zbierający się potok łez pod moimi powiekami.

Słyszałam, jak Christian zamawiał dla nas taksówkę, jednak z nadmiar wrażeń cała się trzęsłam. Nie uszło to uwadze mojego brata, który okrył mnie swoją marynarką. Kilka minut później siedzieliśmy w samochodzie.

Chris bez przerwy obejmował mnie ramieniem, za co byłam mu niezmiernie wdzięczna. Nie mam pojęcia, jakbym poradziła sobie bez jego pomocy. Pojazd się zatrzymał, a chłopak poluźnił uścisk i otworzył drzwi. Gdy weszliśmy do domu, zaprowadził mnie do mojego pokoju i wręczył mi moją piżamę.

- Mogę spać dzisiaj z tobą? Po tym wszystkim chyba sama nie zasnę – powiedziałam z nadzieją w głosie.

Mężczyzna przez chwilę milczał, jednak po pewnym czasie złożył delikatny pocałunek na moim czole.

- Za dwadzieścia minut przyjdę tutaj po Ciebie. Ty się przebierz, a rano mama pomoże ci wziąć prysznic – odparł zdecydowanym tonem.

Gdy usłyszałam, że drzwi zamknęły się za nim, wykonałam jego polecenie. Kilka minut później byłam już gotowa do spania. Zaczęłam chodzić po pokoju i liczyć kroki, aby dowiedzieć się, jak daleko moje łóżko znajdowało się od ściany lub ile kroków zajmie mi dojście od łóżka do szafy. Jeśli miałam spędzić w tym miejscu sporo czasu, to chciałam móc przynajmniej po swoim pokoju poruszać się bez pomocy osób trzecich.

- Chodź mała, idziemy spać – powiedział mój brat, który nagle zjawił się u mojego boku.

Mężczyzna pomógł mi dojść do łóżka, jak się okazało, zostaliśmy w moim pokoju. Położyłam się, a mój brat zrobił to samo z drugiej strony. Chris okrył mnie kołdrą i przyciągnął bliżej siebie. Mocno wtuliłam się w jego ciało i od razu zasnęłam, słysząc spokojny rytm jego serca.
_________________________________________________________________________________

Czy Sevilla podejmie właściwą decyzję?
Czy Sevilla i Justin będą razem?
A może Niall i Hailey oddalą Sevillę i Justina od siebie?

wtorek, 10 maja 2016

Rozdział VII - Płacz





~ Justin ~ 


Kiedy usłyszałem, że Hailey chciała zająć się naszą córką, byłem po prostu wściekły. Jeśli sądziła, że powrotem do Atlanty naprawi nasz związek to była w wielkim błędzie. Przez cztery lata nie interesowała się swoim dzieckiem, więc nie miała, na co liczyć w tym momencie.

Niestety mój nagły wybuch emocji sprawił, że wszystko wyglądało całkiem inaczej, niż planowałem. Moja mała księżniczka była tak przestraszona, że płakała, chowając się za plecami mojego przyjaciela, a miłość mojego życia stała zbyt blisko Nialla. Gdy widziałem, jak blondyn spoglądał na Sevillę, miałem wielką ochotę walnąć mu prosto w twarz. Jednak obecność mojej córki podtrzymała mnie przed zrealizowanie planu.

- Hailey, a może pójdziesz z nami? Chciałabym się dowiedzieć, jak moja siostra spędzała swój wolny czas w Nowym Jorku — odezwała się Caitlin. Z jednej strony byłem jej ogromnie wdzięczny, bo wiedziałem, że blondynka nie wyjawi mojemu maleństwu tajemnicy. Z drugiej strony miałem do niej wielki żal. Fakt, że musiałem spędzić kilka godzin w towarzystwie matki swojego dziecka, nie był dla zbyt pocieszający.

Miałem nadzieję, że Hailey odrzuci propozycję mojej przyjaciółki. Niestety. Usłyszałem pozytywną odpowiedź. W tym momencie straciłem wiarę w fakt, że porozmawiam z kobietą, która zawładnęła moim życiem i sercem.

- Kochanie zostaniesz w domku wujka Chrisa i jego rodziców? Tatuś dziś wieczorem idzie z nimi na spacer i późno wróci, a rano razem pojedziemy do babci Pattie na śniadanie, jeśli będziesz grzeczna — powiedziałem, klękając tuż przy małej Sevi. Nagle uświadomiłem sobie, jak teraz dziwnie to miało wyglądać. Obie miłości mojego życia, zarówno dziewczyna, którą straciłem na dziesięć lat, jak i moja córka nosiły to samo imię. Musiałem wymyślić sposób, jak powinienem się do nich zwracać, aby obie wiedziały, do której z nich mówiłem.

- Dobrze tatusiu, ale po spacerze przyjdziesz tutaj i będziesz spać ze mną? - spytała, robiąc swoje słodkie maślane oczka. Nie miałem serca, aby odmówić temu aniołkowi. Po prostu podałem dziewczynce pozytywną odpowiedź i ucałowałem delikatnie jej czoło.

- Bieber dość tych czułości, musimy iść — usłyszałem głos mojego przyjaciela. Podniosłem głowę i zobaczyłem, że w salonie zostałem sam z Christianem.

Niechętnie pożegnałem się ze swoim dzieckiem i podążyłem za Chrisem. Na podjeździe doznałem kolejnej sceny zazdrości. Widok szczęśliwej Sevi łamał mi serce. Oczywiście chciałem, żeby moja miłość była radosna, bo już zbyt wiele wycierpiała przez życie, ale to ja chciałem sprowadzać uśmiech na jej piękną twarz. Niall w widoczny sposób podrywał Sevillę na moich oczach.

Wtedy coś we mnie pękło. Przyspieszyłem kroku i oddaliłem się od całej ekipy. Gdy zostałem sam, wyjąłem z kieszeni paczkę fajek. Szybko odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się dymem trucizny. Czując, jak nikotyna rozprzestrzeniała się po moim organizmie, stawałem się spokojniejszy.

- Justin wszystko w porządku? — spytał Harry. Nawet nie wiedziałem, kiedy zjawił się u mojego boku. Odwróciłem się w jego stronę. Rzuciłem niedopałek na ziemię i przydeptałem płomień butem.

- Nie. Hazza nic nie jest w porządku. Twój przyjaciel podrywa miłość mojego życia, a ja nic z tym nie mogę zrobić. Przez kłamstwa twoich przyszłych teściów straciłem wszystko, na czym kiedykolwiek mi zależało. Teraz Sevi już nie będzie chciała być ze mną, bo mam dziecko z inną kobietą. Do tego matka mojej córki sądzi, że wracając po czterech latach, naprawi wszystko jedną wizytą — powiedziałem i w końcu wyrzuciłem z siebie wszystkie emocje i obawy. Poczułem wielką ulgę, gdy otworzyłem się przed nim.

Harry nie odezwał się już żadnym słowem. Sama jego obecność podnosiła mnie na duchu. Mężczyzna podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim ramieniu w geście otuchy.

- Bieber będzie dobrze. Zobaczysz, a co do Sevilli to uwierz stary. Ona przez cały pobyt na Hawajach, gdy nie było przy nas Nialla non stop pytała się o ciebie. Jestem pewien, że ona też nie potrafi o tobie zapomnieć — usłyszałem za sobą jego pewny siebie głos.

Stanąłem jak wryty. Sevi nadal o mnie myślała i chciała wiedzieć co u mnie. Kto wie, może ciągle mnie kochała?

Trzymając się tej myśli, razem z narzeczonym swojej przyjaciółki wróciłem do znajomych. W tym samym momencie na plac wjechały dwie taksówki. Cait i Harry od razu zabrali ze sobą Nialla i Hailey. W tym momencie byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo nie musiałem patrzeć na nikogo z pary blondynów. Chris w tym czasie mocno obejmował Sevillę w pasie i prowadził nią do drugiej taksówki.

Bez namysłu podążyłem za swoim przyjacielem. Gdy widziałem, w jaki sposób Christian opiekował się swoją starszą siostrą, byłem wściekły. Miałem wielką ochotę rozwalić wszystko, co znalazłoby się na mojej drodze. Czułem wielką nienawiść do kobiety, która sprawiła, że moja księżniczka była uzależniona od pomocy innych osób.

Nadal nie potrafiłem zrozumieć, co takiego ta dziewczyna miała w sobie. Przecież nasz związek nie trwał dłużej niż cztery miesiące. W tym czasie byłem też w trasie, więc nie spędzaliśmy ze sobą zbyt wiele czasu. A jednak zakochałem się na zabój. Przywiązałem się do niej emocjonalnie i kiedy ją straciłem, sens mojego życia również zniknął. Stałem się wrakiem człowieka. Byłem cieniem samego siebie. Nie mogłem normalnie funkcjonować, czy myśleć racjonalnie. Gdy zamykałem oczy, widziałem jej śliczny uśmiech i roześmiane oczy. Teraz kiedy miłość mojego życia znów była na wyciągnięcie ręki, balem się odrzucenia.

- Czemu siedzisz tak cicho? Martwisz się o swoją córkę? Z moimi rodzicami nie stanie się jej krzywda — usłyszałem ciepły, a zarazem zmartwiony głos Sevi.

- Po prostu myślałem. Nadal nie mogę pojąć, jak oni mogli nam to zrobić. Chciałbym cofnąć czas i uniknąć tych wszystkich kłamstw — powiedziałem i oparłem swoje czoło o szybę. Podziwiałem zmieniający się krajobraz rozświetlonej Atlanty. Żałowałem, że ona nie może ujrzeć tego wszystkiego. Tak wiele zmieniło się w tym mieście przez te dziesięć lat. Niekiedy sam nie wierzyłem, że to jest te samo miasto, co w moich wspomnieniach.

Podczas tej krótkiej wymiany zdań z Sevillą, nie kłamałem. Chciałem móc cofnąć czas i uniknąć tych wszystkich kłamstw. Wtedy nie straciłbym najważniejszej osoby w swoim życiu.


~ Sevilla ~ 


Przez całą drogę do klubu Justin był bardzo małomówny. Zmienił się przez te dziesięć lat. Nie poznawałam go. Najpierw w domu moich rodziców byłam świadkiem jego wybuchu złości. Nie rozumiałam, czym Hailey mu zawiniła. Przecież zaproponowała tylko, że może zaopiekować się jego córką. Czy to był wystarczający powód na takie traktowanie?

Zastanawiałam się, czy on był taki przez cały czas. Przecież w każdej rozmowie Cait chwaliła Justina. Wiecznie mówiła, jak dobrze radził sobie w roli samotnego ojca. Szczerze? Nie rozumiałam, jak kobieta mogła pozostawić swoje własne dziecko.

Gdy dotarliśmy na miejsce, Chris pomógł mi wysiąść z pojazdu. Po chwili poczułam, jak ramiona Nialla owinęły się wokół mojej talii. Nie powiem. Podobał mi się ten gest, ale wolałam, żeby to Justin był na jego miejscu.

- Gotowa, aby zaszaleć — spytał uradowany. Zaśmiałam się pod nosem i skinęłam głową. Chłopak mocniej mnie objął i poprowadził w głąb klubu.

Zajęliśmy miejsce przy stoliku, a Harry z Justinem poszli po drinki. Wśród mojego towarzystwa panowała ciężka atmosfera. Nie miałam pojęcia, co było tego przyczyną. Każdy z obecnych zachowywał się co najmniej dziwnie i skrywał jakąś tajemnicę.

- Zatańczymy księżniczko? — usłyszałam pogodny głos brata.

Ochoczo skinęłam głową, a Chris od razu zabrał mnie na parkiet. Słysząc rytm piosenki, chłopak owinął ramiona wokół mojej talii. Chwilę później już kołysaliśmy się w rytm mojej ulubionej piosenki 5 Second of Summer - Amnesia. Wsłuchując się w tekst, zaczęłam rozmyślać o przeszłości. Wspomnienia spowodowały, że poczułam nieprzyjemne pieczenie pod powiekami.

- Chris możesz wyprowadzić mnie na dwór? Chciałabym chwilę odpocząć od tego hałasu — powiedziałam, nachylając się w stronę brata.

Christian mocniej zaplótł ramiona wokół mojej talii. Po kilku minutach poczułam, jak chłodne powietrze uderza o moją twarz. Dzięki temu moje łzy nie wydostały się na zewnątrz. Gdy usiadłam na ławce, usłyszałam kłótnie.

- Hails zrozum. To nie ma sensu. Wracaj tam, skąd przyjechałaś, bo ja i Sevi nie potrzebujemy ciebie do szczęścia. Cztery lata radziliśmy sobie bez twojej pomocy. Teraz daj nam spokój i nie ingeruj w nasze życie — słyszałam głos Justina.

Zastanawiałam się, z kim on się kłócił. Czy to miało coś wspólnego z nagłym wyjazdem mojej przyjaciółki z Nowego Jorku? Niestety odpowiedź poznałam wcześniej, niż bym planowała.

- Justin daj mi to wszystko wytłumaczyć. Naprawdę chcę wszystko naprawić — usłyszałam głos dziewczyny, która do tej pory była jedną z najbliższych mi osób.

Teraz okazało się, że tak naprawdę nie znałam własnej przyjaciółki. Nie potrafiłam tam siedzieć. Poderwałam się z ławki i biegłam przed siebie. Po pewnym czasie zderzyłam się ze ścianą jakiegoś budynku. Opadłam bez sił na ziemię i dałam upust swoim emocjom. Miałam już dość takiego życia. Nie byłam już pewna, komu mogłam ufać.
_________________________________________________________________________________

Hej kochani :) 

Tak jak obiecałam. Powracam do was po maturach ze zdwojoną siłą. Wprawdzie ostatni egzamin mam dopiero w czwartek, ale większość mam już za sobą, więc miałam czas, aby usiąść przed laptopem i napisać coś dla was.

Mam nadzieję, że ta przerwa nie zniechęciła was do czytania i nadal będziecie chętnie wracać do tej historii. Z racji tego, że w końcu mam wakacje, rozdziały będą pojawiać się znacznie częściej.

Czy ktoś zorientuje się, że Sevilla zniknęła?

Czy niewidoma dziewczyna będzie sama w stanie wrócić do domu lub na imprezę?

Czy pogodzi się z faktem, że została oszukana przez własną przyjaciółkę?

Kogo wybierze Justin, a kogo Sevilla?