sobota, 21 maja 2016

Rozdział IX - Nadzieja

~ Justin ~

Rano obudziłem się w pokoju domu Beadlesów. W ramionach trzymałem swoją córeczkę, której śliczne blond włosy w niezwykły sposób układały się wokół jej twarzy. Dziewczynka wtulała się w moje ciało i słodko pomrukiwała. Wiedziałem, że musiała mieć przyjemny sen. Spojrzałem na dziecko i ujrzałem szeroki uśmiech, który gościł na jej ślicznej twarzy. 

Mała była bardzo podobna do swojej matki. Jednak nie chciałem, aby dziewczyny spotkały się kiedykolwiek. Hailey nie miała prawa chcieć widywać się z moim maleństwem. Może i urodziła moją córeczkę, ale nie miała żadnego wpływu na jej wychowanie.

To ona porzuciła nas, gdy moja księżniczka potrzebowała jej opieki. Miałem za złe tej kobiecie, że postąpiła w taki, a nie inny sposób. Dziś moje życie mogło wyglądać całkiem inaczej. Z drugiej strony, gdyby została przy mnie, nie mógłbym odzyskać miłości mojego życia, która nagle pojawiła się w Atlancie.

– Tatusiu jednak spałeś ze mną – zapiszczała do mojego ucha. Delikatnie odsunąłem od siebie dziewczynkę i przetarłem swoje oczy, aby móc lepiej się jej przyjrzeć. Sevi mocno wtuliła się w moją szyję, a ja miałem wrażenie, że lada moment mnie udusi.

– Kochanie koniec tego dobrego. Tata pomoże ci się przebrać i idziemy do babci Pattie na naleśniki, co ty na to? – spytałem z szerokim uśmiechem na twarzy.

W odpowiedzi otrzymałem głośny pisk, jako okrzyk radości. W tym samym momencie do pomieszczenia wszedł przestraszony Chris. Widziałem, że sam musiał niedawno wstać, bo był w samych szortach, a jego włosy sterczały na wszystkie strony świata.

Mężczyzna podszedł do naszego łóżka i rzucił się na nie. Wylądował tuż obok mojej córki, która od razu na niego skoczyła. Wygrzebałem się z wygodnej pościeli i ubrałem na siebie wczorajsze ubrania. Byłem wdzięczny, że mój przyjaciel zajął się małą. Nikt w życiu nie pomógł mi tyle, co on, moja mama i Caitlin. Dzięki nim byłem w stanie pogodzić rolę ojca z karierą i milionami fanów na całym świecie.

Założyłem koszulę i odwróciłem się w stronę, gdzie Christian i moja mała księżniczka toczyli wojnę na łaskotki. Uwielbiałem oglądać szeroki uśmiech na twarzy swojego dziecka, ale niestety musiałem przerwać im zabawę.

– Słoneczko zostaw Chrisa w spokoju. Wujek ma jeszcze dużo zadań do zrobienia, a ty musisz się ubrać – powiedziałem i podniosłem dziewczynkę z łóżka.

– Właśnie muszę Sevi zaprowadzić do salonu, żeby Cait pomogła jej się uczesać. Widzimy się na dole – krzyknął, gdy był już przy drzwiach.

Kiedy chłopak opuścił pokój, pomogłem swojej córce zdjąć piżamę. Z reklamówki wyjąłem czerwoną sukienkę w kratkę na szerokich ramiączkach, która sięgała jej kolan, białe rajstopy oraz czarne bolerko. Mała z moją pomocą przebrała się w czyste ubranka, które wczoraj zabrałem na wszelki wypadek ze sobą.

– Tatusiu, czemu wujek mówił, że musi mnie zaprowadzić do cioci Caitlin? – spytała, gdy zapinałem zamek błyskawiczny z tyłu jej sukienki.

Stanąłem jak wryty. Nie rozumiałem, o co jej chodziło. Dopiero po chwili przypomniałem sobie słowa swojego przyjaciela. Podniosłem dziewczynkę i posadziłem swoją córkę na krześle przy biurku.

– Mała Sevi to jest siostra twojego wujka. Pamiętasz tę panią, co wczoraj tutaj była, którą Chris cały czas prowadził za rękę? – Mała skinęła głową. – To jest właśnie Sevilla, ma na imię tak samo, jak ty. Nie miałaś okazji wcześniej jej poznać, bo ona jest chora i bardzo długo była daleko stąd – powiedziałem, ścieląc łóżko.

Gdy skończyłem, wziąłem swoją córkę na ręce i zszedłem z nią po schodach. W salonie zastałem już całą rodzinę Beadlesów. Na ten widok szeroko się uśmiechnąłem.

Spojrzałem na Sevillę. Siedziała na kanapie, a Cait stała za nią i czesała jej długie, ciemne włosy w jakiegoś warkocza. Postawiłem swoją córkę na ziemi, a ta od razu pobiegła w stronę mojej przyjaciółki.

– Ciociu a mnie poczeszesz? Tatuś nie umie robić takich fajnych fryzur jak ty – powiedziała i przyglądała się pracy mojej przyjaciółki.

Usiadłem na kanapie obok Sevilli i złożyłem delikatny pocałunek na jej policzkach. Widziałem, jak na jej twarz wkradł się rumieniec. Uśmiechnąłem się szeroko, bo ten czerwony kolor mówił sam za siebie. Ona nadal coś do mnie czuła, ale nie chciała się do tego przyznać. Wtedy już wiedziałem, że nie poddam się tak łatwo i będę walczył o nasze uczucia.

– Cześć kochanie – wyszeptałem do jej ucha i splotłem nasze palce razem.

Dziś dziewczyna nie uciekała od mojego uścisku. Czyżby przez noc wszystko sobie przemyślała? Nagle w mojej głowie zrodził się wspaniały pomysł.

– Króliczku, zostaniesz na noc u babci Pattie? – spytałem, odwracając się w stronę swojej córeczki. Dziewczynka od razu rozpromieniła się i z entuzjazmem skinęła głową. – Sevi nadal lubisz muzykę 5 Second of Summer? – spytałem z nadzieją w głosie. Kiedy otrzymałem pozytywną odpowiedź, uśmiechnąłem się szeroko. – W takim razie idziemy w szóstkę na koncert chłopaków – odparłem z powagą.

Widziałem, jak Chris próbował zabić mnie swoim wzrokiem. Odwróciłem się w stronę swojej ukochanej, aby poznać jej reakcję, jednak okulary przeciwsłoneczne, które na sobie miała, skutecznie mi to uniemożliwiły.

– Hola, hola jak w szóstkę – spytała Caitlin, która zaczęła czesać moją córkę.

– No nasza czwórka, Hazza i Payton. Przecież on też ma prawo wyjść ze swoją dziewczyną – powiedziałem, spoglądając na przyjaciela. Jego twarz momentalnie przybrała purpurowego koloru, a ja ledwo nie wybuchłem śmiechem.

W salonie dalej toczyła się poważna dyskusja na temat mojej propozycji, jednak na koniec i tak każdy zgodził się z moim pomysłem. Tylko moja ukochana cały czas milczała.

Kilka minut później przybiegła do mnie córka, która od razu wspięła się na moje kolana i uwiesiła się na mojej szyi.

– Tatusiu ładnie wyglądam? – zapytała z wielkim uśmiechem na twarzy.

Przyjrzałem się dziełu Caitlin i muszę przyznać, byłem pod wielkim wrażeniem. Nawet tak prosta fryzura, jaką był koński ogon, z jej rąk wyglądała o wiele lepiej, niż z moich. Mała miała włosy zebrane w dwa kucyki po obu stronach głowy, które były spięte różowymi gumkami. Wyglądało zarówno uroczo, jak i dziewczęco. Całość idealnie komponowała się z jej strojem.

– Wyglądasz ślicznie króliczku. Chyba musimy częściej przyjeżdżać do cioci, żeby cię czesała – odparłem pogodnie.

Spojrzałem na swoją drugą miłość. Sevi miała splecionego warkocza, a zostawione miała tylko pasemka swojej grzywki. Wyglądała naprawdę prześlicznie. Dziewczyna poprawiła swoją grzywkę i ujrzałem jej śliczny uśmiech. Bez pytania jej o zgodę, zdjąłem okulary, które ciągle gościły na twarzy mojej księżniczki.

Przeraziłem się.

Oczy dziewczyny były zamglone. Prawie nie mogłem zobaczyć źrenic, bo zakrywał je biały nalot. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Zacząłem rozumieć, dlaczego nawet w mieszkaniu nosiła okulary. Jednak widząc szeroki uśmiech na twarz Sevilli, uśmiechnąłem się szeroko.

– Przyjadę po was wieczorem – powiedziałem pogodnie i wstałem z kanapy.

Ciągle trzymając córkę w swoich ramionach, nachyliłem się nad Sevillą i złożyłem delikatny pocałunek na jej policzku. Dziewczynka mocniej objęła mnie mocniej, kiedy w końcu się wyprostowałem.

Doszliśmy do przedpokoju, gdzie posadziłem małą na krześle, stojącym przy szafce z butami. Uklęknąłem przed swoim dzieckiem. Sięgnąłem po różowe tenisówki, należące do mojej córki, które stały pod ścianą. Pomogłem małej włożyć buty i pożegnaliśmy z rodziną moich przyjaciół.

Wyszliśmy na dwór, a chwilę później siedzieliśmy w moim samochodzie. Sevi szeroko uśmiechnęła się do mnie i ruszyliśmy w stronę domu mojej mamy.

~ Sevilla ~

W nocy nie mogłam spać. Budziłam się co chwilę. Wierciłam się po całym łóżku. Nie potrafiłam znaleźć sobie jednego miejsca. Cieszyłam się, że Chris został na noc w moim pokoju. Jego ciepły tors uspokajał moje serce, które szalało z nadmiaru przeżytych sytuacji w ostatnim czasie. Miałam wrażenie, że to było dla mnie za dużo.

Rano z pomocą Caitlin przebrałam się w czyste ubrania, a mój brat pomógł mi dojść do salonu. Gdy usiadłam na kanapie, moja siostra zajęła się czesaniem moich włosów.

Po chwili słyszałam słodki dziewczęcy głos. Wiedziałam, że należał on do córki Justina, która była moją imienniczką. W tym samym momencie przeszła mi cała złość na niego. Czułam jego obecność i to podnosiło mnie na duchu.

Byłam szczęśliwa, kiedy jego splótł nasze dłonie w jedność. Znów mogłam poczuć się jak jeszcze przed zamachem na moje życie. Przypomniałam sobie naszą rozmowę, którą odbyliśmy poprzedniego. Już wiedziałam, jaką powinnam podjąć decyzję.

Niestety nie mogłam mu tego przekazać tak od razu. Musiałam sprawdzić jeszcze parę rzeczy. Chciałam mieć pewność, że nie łączy go z Hailey nic więcej niż dziecko. Skoro mowa o jego córce. Zanim związałabym się znów z Justinem, musiałam złapać dobry kontakt z pociechą mojego ukochanego.

Gdy oboje opuścili dom moich rodziców, tata zabrał mnie do kuchni. Ktoś postawił przede mną talerz. Szybko zabrałam się do spożywania posiłku. Kiedy zjadłam śniadanie z pomocą Cait dotarłam z powrotem do salonu.

Szybko poczułam obecność mamy, która zajęła miejsce obok mnie. Chwilę później reszta rodziny również zjawiła się w pomieszczeniu. Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca, atmosfera się zagęściła. Nie miałam pojęcia, co się działo.

– Sevi za dwa dni musimy iść do lekarza. Dzwonił do mnie doktor Moore. Powiedział, że jest dla ciebie nadzieja. Medycyna poszła do przodu przez te dziesięć lat i przeglądał ostatnio twoją dokumentację. Kochanie rozumiesz? Możesz odzyskać wzrok – powiedziała kobieta siedząca obok mnie.

Nie potrafiłam uwierzyć w jej słowa. To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Owszem marzyłam, żeby znów ujrzeć światło dzienne. Teraz mogło się ono spełnić. Wtuliłam się w ciało swojej rodzicielki i zaczęłam płakać. Tym razem były to łzy szczęścia. W tym momencie nie potrafiłam się już doczekać najbliższej wizyty u lekarza.
_________________________________________________________________________________
Czy Sevilla da szansę Justinowi?
Jak uda im się wyjście na koncert 5 Second of Summer?
Czy Sevilla i córka Justina znajdą wspólny język?
Czy Sevilla naprawdę odzyska wzrok, a może to lekarz pomylił się w przeglądaniu dokumentacji?

4 komentarze:

  1. Cudowny rozdział 😍 mam nadzieje że Sevilla da szanse Justinowi ale znając życie matka jego dziecka bedzie chciala namieszac :/ i fajnie bylo by gdyby miłość Justina odzyskała wzrok ;) czekam na nexta i duzo weny życzę i czasu na napisanie rozdziałów. 😍😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział 😍 mam nadzieje że Sevilla da szanse Justinowi ale znając życie matka jego dziecka bedzie chciala namieszac :/ i fajnie bylo by gdyby miłość Justina odzyskała wzrok ;) czekam na nexta i duzo weny życzę i czasu na napisanie rozdziałów. 😍😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że złapią wspólny język 😜
    Nie mogę się doczekać tego czy Sevilla da szansę Justinowi.
    Bardzo bym się cieszyła gdyby Sevi odzyskała wzrok😊
    Rozdział zajebisty😁
    Dużo weny i czasu do pisania misiu😍
    Kocham najmocniej❤

    Twoja zawsze wierna fanka ❤😍😘💋

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję że Sevil da szansę Justinowi i będą razem Rozdział genialny Czekam na nexta 😃😊😀

    OdpowiedzUsuń